Dlaczego zrobiliśmy UPADEK ZUPEŁNY pierwszy (Kraków, maj 1981)? Pobyt Łodzi Kaliskiej na plenerze w Przemyślu został tradycyjnie skrócony z tradycyjnego już powodu nieporozumienia na linii SPOŁECZEŃSTWO ŁÓDŹ KALISKA. Organizatorzy wyrzucili członków grupy, nie płacąc przy okazji obiecanych tantiemów. Z pomocą kredytowych biletów kolejowych grupa udała się do zaprzyjaźnionego Krakowa. Dotkliwy brak środków nansowych na dalsze zyczne przeżycie i powrót do domów (żony, dzieci, doczekiwania dalszej rodziny) wymusił na grupie zawarcie pierwszego w życiu (i jedynego jak dotąd) korzystnego kontraktu handlowego. Pan Szyguła, dyrektor Jaszczurów, zgodził się wypłacić grupie Łódź Kaliska satysfakcjonującą wszystkich kwotę za jakikolwiek ludzki gest. Postanowiliśmy położyć się na Rynku Głównym obok pomnika Adama Mickiewicza, bo wcześniej nigdy tego nie robiliśmy. Nawet nie po to, by się opalać, bo akurat padał deszcz, ale jak zwykle bezinteresownie dla SZTUKI.
Dlaczego zrobiliśmy UPADEK ZUPEŁNY drugi (Kraków, październik 2001)? Z równie prostego powodu. Tym razem perfidnie i z premedytacją, ale za to całkiem interesownie. Postanowiliśmy przypomnieć zdarzenie sprzed dwudziestu lat.
Interesowność opłaciła się nam. Już po chwili obok nas spoległ legion pięknych krakowianek.
Adam Rzepecki