Marcel Duchamp wprowadził w świat sztuki pisuar, grupa artystyczna „Łódź Kaliska” za sprawą prezentowanego wnętrza wprowadziła sztukę w przestrzeń toalety. Mimo iż od czasów Duchampa minęło sporo lat, gest „Łodzi Kaliskiej” wydaje się równie prowokujący.
O TYM WNĘTRZU pisaliśmy jeszcze zanim ono powstało. Realizacja instalacji „Toaleta” uświetniła w 1999 r. 20-lecie istnienia grupy artystycznej „Łódź Kaliska”. W bieżącym roku formacja świętuje jubileusz 25-lecia, a fakt ten – co widać na okładce czerwcowego wydania „Łazienki” – nie pozostaje bez związku z instalacją w łódzkim Muzeum Sztuki Współczesnej.
Niezwykłość tej toalety-galerii zwiastuje już umieszczona nad wejściem tabliczka: ..Łódź Kaliska Muzeum. Czysta sztuka. I rzeczywiście. Po wejściu do tego pomieszczenia nietrudno wpaść w konsternację: czy to publiczna toaleta, czy kolejny muzealny eksponat? Artystyczna prowokacja, pastisz, żart, a z drugiej strony czysto prozaiczne potrzeby ciała. jednak czy spełnienie Fizjologicznych konieczności za parawanem przedstawiającym pastisz obrazu Delacroix „Wolność wiodąca lud na barykady” można nazwać prozaicznym? Dodatkowo ze ścian „spoglądają” na użytkowników toalety „Damy z Poitiers” – kolejny pastisz. Tym razem w postaci (nie)zwykłej ceramicznej płytki sprawiającej wrażenie dagerotypu. Smaku dodaje fakt, że przedstawiony jest na niej jeden z autorów projektu toalety.
Efekt całości potęgują zamocowane na suficie tafle luster. które z jednej strony optycznie podwyższają pomieszczenie. z drugiej zaś, zwielokrotniając odbicie wnętrza, zdają się
osaczać użytkownika.
Odniesienia do świata sztuki nawarstwiają się w tej toalecie-galerii niemal w nieskończoność. Cóż bowiem może znaczyć złota rura kanalizacyjna w rogu pomieszczenia? Kolejna „drwina” projektantów czy uznanie dla ludzkiej cielesności? Zderzenie prozy życia z artystycznym manifestem twórców. zapowiadającym nadejście nowego kierunku w sztuce (New Pop) wydaje się aż bolesne.
Czy to przestrzeń toalety czy może kolejna sala Muzeum Sztuki? W tym przypadku obie funkcje nierozerwalnie się ze sobą splotły. Nobilitacja codzienności, artystyczna prowokacja czy po prostu żart?